Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Zupełnie inna przestrzeń

listopad 24 2011

Na krańcu świata, z dala od głównych szlaków, w otoczeniu szczytów Pogórza Izerskiego, oraz królującej na horyzoncie Śnieżki, kryje się Pokrzywnik…Właśnie tam magiczny weekend spędziły Anna i Marta, laureatki konkursu fotograficznego magazynu Vege. 

Tekst i zdjęcia: Anna Sobczyńska i Marta Szustakowska

Dwadzieścia pięć minut jazdy pociągiem ze stacji Jelenia Góra, przystanek na malutkiej stacji Pilchowice Zapora. Dookoła roztacza się piękny widok na jezioro pilchowickie i potężną zaporę (wybudowaną w latach 1904 -1912) chroniącą mieszkańców Bobru.Ruszamy w kierunku Maciejowic. Po godzinnym spacerze, wśród malowniczej przyrody, docieramy do Pokrzywnika.

Dżem truskawkowy i ciepła kawa

Na progu Domu Gościnnego wita nas gospodarz – Stefan Gieysztor. Wchodzimy do
środka i od razu zapiera nam dech. Piękno i prostota Domu zachwyca.
Zdążyłyśmy na śniadanie. Stefan stawia na stole same pyszności, głównie
własne przetwory (przepyszny dżem truskawkowy czy papryka w occie).
Rozgrzane ciepłą kawką z prawdziwym mlekiem, wyruszyłyśmy zapoznać się z
okolicą.

Historii czar

Niedaleko Pokrzywnika leży miejscowość Maciejowice. Znajduje się tam stary dworek. Pierwsze wzmianki o tej budowli znajdziemy w XV wiecznych księgach księstwa świdnicko – jaworskiego. Ponieważ dwór od 1838 roku nie był użytkowany, zachował swój renesansowy charakter. W pobliżu starego dworu maciejowieckiego w latach 1834 do 1838 Johann Dolan zlecił budowę klasycystycznego pałacu. Do pałacu prowadzi portyk z opierającymi się na czterech doryckich kolumnach tarasem widokowym. Z drugiej strony budynku znajdują się okazałe schody, prowadzące do ogrodu. Na zewnątrz naprzeciw głównego wejścia stoi wybudowana w 1692 roku ośmioboczna kaplica. Na skraju łąki przed pałacem do dziś rosną rzadko spotykane drzewa jak dąb burgundzki, buk pospolity czy tulipanowiec.

 

Nad szumiącym potokiem
Drugiego dnia naszego pobytu w Pokrzywniku, wybrałyśmy się do położonego niedaleko pałacu mauzoleum Renaty von Gersdorff. Mauzoleum, do którego wiedzie świerkowa alejka, zachwyca swoją prostotą i klasą. Zdobią je jońskie kolumny, a w środku znajduje się, zniszczona, rzeźba “Pogrążona w smutku”. Podążając pobliską ścieżką, zawędrowałyśmy do Dzikiego Wąwozu. Piękny krajobraz, szumiący potok oraz robiący wrażenie wodospad, sprawiają, że nie chce się stamtąd odchodzić.

 

 

 

Pobyt w Pokrzywniku i gościnność Państwa Gieysztor, przeniosły nas w zupełnie
inną przestrzeń, do której zawsze chce się wracać. Cieszymy się, że dzięki Vege mogłyśmy odwiedzić tak magiczne miejsce.

none